piątek, 31 maja 2013

Rozdział 4

"Jest jeszcze wiele rzeczy,o których o mnie nie wiesz"


Isabella Hudgens 


Założyłam na siebie parę czarnych szortów i biały podkoszulek do tego mój różowo-szary top z Nike'i.Wzięłam telefon i zaczęłam schodzić na dół do salonu.


"Zamierasz je ubrać?Siostro,nie jestem pewny czy to są odpowiednie buty do kosza."Christian zaśmiał się kiedy patrzył na moje buty.


"Co jest nie tak z moim butami? Według mnie,wyglądają dobrze?"Spojrzałam na moje buty,które wyglądały zupełnie normalnie.Mogłabym przysiąc ,że wyglądały jak zwykłe buty.

"To są buty z wysokim stanem.Do kosza musisz mieć specjalne buty.Nie te,które masz na sobie."Justin powiedział,kiedy on i mój brat śmiali się ze mnie.

Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i przygryzłam dolną wargę."Słuchajcie dupki.Nie ma mowy,żebym ubrała te obrzydliwe buty do kosza ,bo nie są w moim stylu.Nie noszę czegoś takiego."Powiedziałam wskazując na buty mojego brata,które zgaduje były tymi,o których mówił Justin.

Prawdopodobnie ,zastanawiasz się dlaczego chcę dołączyć do żeńskiej drużyny koszykarskiej.No więc dzięki moim przyjaciołom,którzy zmuśili mnie do tego,bo wszyscy się na mnie wkurzali,że jestem zbyt dziewczęca.Co jest prawdą.

Zignorowałam ich i chwyciłam butelkę wody z lady i wziełam łyk,zanim włożyłam ją do lodówki.Wyszłam z kuchni,by wrócić do tych idiotów.Justin wstał z kanapy i wymienili się z Christian'em swoim "bro uściskiem".

"Dobrze,Do zobaczenia później stary."Mój brat powiedział machając do Justin'a kiedy on zabierał kluczyki ze stołu.


Przytuliłam mocno,mojego brata wtulając się w jego tors."Zobaczymy się później.Bądź dla niego dobra,pamiętaj on jest rok starszy od ciebie.Szacunek mała siostro.Szacunek."Podrapał mnie w nos,sprawiając ,że zachichotałam.


"Nadal Cie nienawidzę."Zaśmiałam się i wydostałam z uścisku.Wyszłam na zewnątrz i odblokowałam auto.

"Co ty robisz?"Justin spojrzał na mnie dziwnie.

"Wchodzę do mojego samochodu,a na co to wygląda?"

"Wierzę,że jedziemy moim autem".Złapał mnie za ramię i ciągnął do swojego auta.Wyrwałam sie z jego uścisku i ruszyłam do jego samochodu.Nie miałam ochoty nic mówić,już byłam wkurzona.Zapięłam pas i skrzyżowałam ręce na klatce kiedy czekałam aż Justin ruszy.Już jestem zmuszona by jechać to jego domu,a teraz by być w jego aucie,znowu.


Justin wycofał z podjazdu i pojechał prosto do swojego domu.Nie powiedziałam ani słowa,zamiast tego skupiłam wzrok na drodze.Spojrzałam szybko na niego.Wyglądał na skupionego na jeździe a jego ręce były  ciaśniej oplątane na kierownicy, do tego jego szczęka była zaciśnięta.Nie będe kłamać,to było gorące.

_____________________________________________________________________________________________________________


Parę minut później dotarliśmy na miejsce.Dom Justin'a był ogromny z zewnątrz i także w środku.Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam dużo ramek ze zdjęciami i dekoracji.To  był bardzo czysty dom.Nigdy nie byłam u niego w domu,nawet biorąc pod uwagę,że znałam go już jakiś czas.Poprostu nigdy nie rozmawialiśmy.

Justin położył kluczyki na ladzie.Nagle,usłyszałam mały dzwonek.Wtedy właśnie zobaczyłam małego mopsa biegnącego w moja stronę.Uklękłam i pogłaskałam małego słodkiego mopsa.

"To Spike,bardzo lubi się bawić."Justin uśmiechnął się i pogłaskał swojego psa.

"Jest uroczy!" Pokiwałam głową i podniosłam Spike'a,który był dość lekki.Poszłam za Justinem na górę i wtedy zdałam sobie sprawę ,że idziemy do jego pokoju.Otworzył drzwi,wpuszczając mnie pierwszą do środka.Wachałam się na początku ale i tak weszłam.

"Przysięgam jeśli spróbujesz czegokolwiek na mnie,uderzę cię."Dałam mu ostrzegające spojrzenie,które sprawiło,że się zaśmiał.

Rozejrzałam się dookoła i było dość brudno.Łóżko nie było zaścielone,nie dokończone jedzenie leżało na stole, piloty od telewizora były na podłodze,jego ubrania i buty był porozrzucane po całym pokoju.To było obrzydliwe,ale jestem dziewczyną,najmniejsze rzeczy są dla mnie odrażające.Ale w porównaniu do pokoju mojego brata ,Justin'a był o wiele czystszy.

"Zamierzasz uśiąśc czy będziesz tam tak stała?" Powiedział wskazując na swoje łóżko.Trzymałam Spike'a w ramionach i podnosiłam jego ubrania z łóżka,używając dwóch palców by się ich pozbyć i zrobić miejsce.


"Oh. No weź."Justin zabrał ubrania ode mnie i rzucił je na podłogę.

"Czy ty kiedykolwiek sprzątasz?"Spytałam rozglądając sie po pokoju.Na ścianie miał półkę z nagrodami i plakat  Beyonce w bikini.Typowi chłopcy.Zauważyłam coś pod moim stopami,były to różowe stringi.Myślę,że byłam gotowa by zwymiotować.Ale ku mojemu zaskoczeniu jego pokój nie śmierdział,właściwie to ładnie pachniał.Trochę jak mocna woda kolońska.

"Oczywiście,że sprzątam.Raz lub dwa razy w miesiącu."Złapałam jego żel i zaczęłam wsmarowywać we włosy Spike'a.

"Spróbuj raz lub dwa razy dziennie."Dodałam,nadal układając włosy mopsa.Usłyszałam jak się śmieje i rzuca żel na podłogę.Potrząsnęłam głową a on znów się zaśmiał.On uważa,wszystko za zabawne,to urocze i denerwujące zarazem.

"Pójdę się przebrać."Powiedział wchodząc do garderoby.Kiedy Justin'a nie było,miałam szansę porozglądac się po jego pokoju.Zauważyłam notatnik na jego biurku i go otworzyłam.Miał pełno głupich rysunków na okładce.Przewróciłam kilka stron i trafiłam na ostatnią.

"Catching Feelings." Przeczytałam słowa napisane na górze strony.

The sun comes up on another morning
My mind never wakes up without you on it
And it's crazy to me, I even see you in my dreams
Is this meant to be? could be happening to me

We were best of friends since we were this high
So why do I get nervous every time you walk by
We would be on the phone all day
Now I can't find the words to say to you
Now what i'm supposed to do

Could there be a possibility
I'm trying to say what's up
Cause i'm made for you, and you for me
Baby now is time for us
Tryna keep it all together
But it enough is enough
They say we're too young for love
But i'm catching feelings, catching feelings


Usłyszałam dźwięk przekręcanej klamki,upuściłam dziennik i szybko kopnęłam go pod łóżko.Zaczęłam głaskać Spkie'a mając nadzięję ,że Justin nie będzie niczego podejrzewał.Wtedy Justin wyszedł z garderoby w czerwonych szortach do koszykówki,białej koszulce z wycięciem w kształcie "V" i czerwonych Supra'ch.

"To są Supry,trzeba mieć specjalne buty do kosza.To nie te."Powiedziałam naśladując jego ton głosu z wcześniej.


"Słuchaj Kochanie,Ja jestem ekspertem w koszykówce.Mogę grać w tych."Powiedział kokieteryjnie i wziął telefon z garderoby."Teraz,chodźmy."Podążyłam za nim na dół,myśląc o tym co było napisane w jego dzienniku.Co to było?To mógł być poemat albo piosenka.Niewiem.Ale wiem jedno napewno,było naprawdę dobre.

Poszłam za nim,aż dotarliśmy na duże boisko do koszykówki na zewnątrz.Posadziłam Spike'a na ziemię,
by mógł troche pobiegać.Położyłam ręce na biodrach i usiadłam na ławce,podczas gdy Justin wziął piłkę.
Patrzyłam jak drybluje nią i wykonuje idealny strzał.


"Popisujesz się!"Krzyknęłam uśmiechając się,on puścił mi oczko i pomachał ręką bym do niego dołączyła.Jęknełam i przewróciłam oczami,włożyłam telefon do kieszeni i zaciągnełam samą siebie na boisko.


"Popracujmy nad twoim podawaniem i łapaniem piłki.Teraz wszystko co musisz zrobić , to złapać i podać spowrotem do mnie." Pokiwałam głową na "tak" i wyciągnełam ręce.Trzymał piłkę dokładnie przy klatce piersiowej po czym rzucił w moją stronę, a ja szybko się odsunęłam unikając jej całkowicie.

"Isabella,to polega na tym ,ze masz złapać piłkę nie jej unikać."

"Dobra,czaję."Pokazałam mu dwa kciuki w górę i kopnęłam piłkę spowrotem do niego,

"Jeszcze jedno.To jest koszykówka,nie piłka nożna."Zaśmiał się i podniósł piłkę."Podejdź bliżej."Zrobiłam co kazał.Justin był tylko 5 kroków ode mnie."Teraz gdy jesteś bliżej,spróbuj złapać piłkę."


Pokiwałam znów głową i Justin ustawił piłkę.Pamiętaj złap piłkę Isabella.Skupiłam się na niej.Wyciągnełam ręce i byłam gotowa.Justin rzucił piłke ostrożnie, ja ją złapałam,ale jęknełam bo uderzyła mnie w klatkę.

"Dobrze!" Krzyknął."Teraz,podaj spowrotem do mnie."Rzuciłam mocno piłkę w jego stronę i usłyszałam jak jeknął.Zapłata."Myślę,że jestes lepsza w rzucaniu niż łapaniu."

Podniósł kolejną piłkę i pokierował mnie na środek boiska."Stań tutaj."Wskazał na linię,a ja zrobiłam jak kazał.Dał mi piłke."Zegnij kolana,popchnij ciało w górę i rzuć w kierunku kosza."Wyjaśnił wskazując na kosz.

Zgięłam kolana, popchnęłam ciało w górę i rzuciłam piłkę do kosza.Zrobiłam to ale problem w tym,że nie doleciała ani trochę blisko celu.Usłyszałam jak sie śmieje i biegnie po piłkę.Rzucił ją do mnie,a ja złapałam,czując jak uderza mnie w brzuch.Uśmiechnął się ,gdy zauważył,że złapałam.

"Spróbuj jeszcze raz."Próbowałam ale chybiłam za każdym razem.Po kilku następnych próbach,Justin się poddał i ja także."Możemy zrobić przerwę?"Jęknełam i usiadłam na betonie.On podszedł do mnie z rękoma na kolanach.

"To wymaga więcej praktyki,nie poddawaj się.Chodź,pomogę ci."Wyciągnął do mnie rękę,a ja ją chwyciłam.Podniósł mnie i wrócilismy spowrotem na środek boiska trzymając się za dłonie.Nie chciałam puścić.Justin ściągnął koszulkę by wytrzeć pot z czoła i rzucił ja na ziemię.Próbowałam nie patrzeć na jego seksowny kaloryfer,ale poległam.

Był taki spocony i zazwyczaj spoceni chłopcy są nie atrakcyjni.Ale Justin wyglądał tak seksownie.Ustawił się za mną.Podniosłam piłkę i Justin położył swoje dłonie na moich by mi pomóc."Skup się."Wyszeptał mi do ucha.

Podskoczyłam i pokiwałam głową.Więc, jak mam się niby skupić kiedy stoisz za mną bez koszulki."Poprostu rzuć,nie umieszczaj zbyt dużego nacisku na piłkę."Znów pokiwałam głową.Justin pokierował moje ręce."Teraz rzucaj."Zrobiłam co kazał,patrzyłam jak piłka odbija się od tablicy,kręci po poręczy od kosza i wlatuje do środka.

"JEAAAAAA!"Krzyknęłam i klasnęłam w ręce.

"Dobra robota."Justin skoplementował mnie,podbiegł po piłkę i wrócił do mnie."Chcesz spróbować?"Spytał a ja nie wiedziałam co ma na myśli.

"Tego?" Powiedział i zaczął dryblować piłką i biec do kosza.Skoczył, wrzucając piłkę oba rękoma do środka,po czym wisząc chwilę z rękami na poręczy i zeskakując na ziemię."O cholera."Powiedziałam przyglądając się temu co miało miejsce.

"Wolałabym nie."Zaśmiałam się i zaczęłam wycofywać od niego.On uśmiechnął się i przybliżył do mnie.
"Przestań,na serio." Wyciągnęłam ręce przed siebie, by utrzymać go z daleka.

"No weź,to fajna zabawa."Podał mi piłkę,a ja ją wzięłam.Podeszliśmy do kosza i Justin umieścił swoję ręcę na moich biodrach,po czym podniósł mnie do góry.Ja podniosła ręcę na tyle wysoko by wrzucić piłkę do środka.Zdałam sobię sprawę ,że piłka uderzyła Justin'a w głowę i po chwili straciliśmy równowagę.Krzyknęłam gdy wylądowałam na nim.


"Nic ci nie jest?!"Krzyknęłam,umieszczajac moje ręce na jego klatce piersiowej.On znikąd zaczął sie śmiać i ja wraz z nim.Miał najpiękniejszy uśmiech jaki w życiu widziałam,i był taki słodki,że chciałam ścisnąc jego policzki.Po kilku minutach śmiechu,zatrzymaliśmy się i nawiązaliśmy kontakt wzrokowy.

"J-jesteś pewny,że nic ci nie jest?"Zapytałam go znowu,jąkając się odrobinę.On pokiwał głową na "tak".Podniosłam się z niego i wyciągnęłam do niego rękę,pomagając mu wstać.Dobrze,że nie wylądowaliśmy na twardej części boiska bo Justin mógłby sobie coś złamać.

"To był dobry rzut."Skomplementował mnie a ja się zaśmiałam.On chwycił swoją koszulkę z ziemi i powycierał pot z twarzy."Chodźmy do środka się napić."Pokiwałam głową i poszłam za nim do środka.Rzucił swoją koszulkę na kanapę i wziął dwie puszki.Przesunął puszkę COCA COLI po ladzie w moją stronę,a ja ją zatrzymałam.Zamknął lodówkę,usiadł naprzeciwko mnie i wyjął telefon.

"Dzięki za eeem pomoc.Wiem,że jestem do dupy,ale dzięki za cierpliwość."Podziękowałam mu niezręcznie otwierając Coca Colę i biorąc łyk.

"Nie ma za co kochanie.Ale mogę cie o coś spytać?"Spytał,kładąc puszkę na ladzie."Dlaczego chcesz wogóle grać w koszykówkę ,skoro nawet nie wiesz jak?"

"Moi przyjaciele.Oni byliby na mnie źli gdybym nie spróbowała z nimi.Uważają,że jestem za bardzo dziewczęca,mówią,że to ich denerwuje.Niewiem."Wyjąkałam a on pokiwał głową.

"Wiesz."Odkaszlnął."Jesteś naprawdę słodka gdy grasz w kosza."Podniósł jedną brew i oblizał usta.

Zarumieniłam się i przygryzłam dolną wargę."Dziękuje.Ty też?"Powiedziałam bardziej jako pytanie niż stwierdzenie.

On wyciągnął telefon swój telefon i skierował aparat w moją strone."Usmiech!"Powiedział słodko,a ja szybko zrobiłam pozę z moim językiem wyciągniętym z boku,trzymając puszkę.Kiedy zrobił zdjęcie uśmiechnął się i zaczął pisac na klawiaturze telefonu."Sprawdź swój Instagram."Przygryzłam usta,by powstrzymać się od uśmiechu,kiedy odblokowywałam mój telefon.

Szybko sprawdziłam Instagram'a i zauważyłam,że Justin wspomniał o mnie w puście."Cześć słodziaku @Isabellaaaa"umieścił wraz ze zdjęciem ,a ja zaczęłam się śmiac z mojej głupiej miny."Wyglądam jak głupek."

"Nieee,wyglądasz gorąco."Puścił mi oczko, a ja polubiłam zdjęcie.

Czy my właśnie mieliśmy moment?Tak myślę.

"Drew!Drew!"Mały wysoki głosik zawołał.

"Jestem w kuchni kochanie."Justin krzyknął i skupił się na telefonie.Kochanie?Zawołał kochanie.Czy justin ma jakąś głupią dziwkę w domu gdy ja tu jestem?Bo jeśli on pieprzy jakąś szmatę,to ja od razu wychodzę.On jest taką męską dziwką,i to jest takie-

"Drew!"Mała dziewczynka pojawiła się w pokoju w słodkiej rożowej sukience i butami w rękach.

"Co jest?"Justin uklęknął do niej i ja podniósł,po czym posadził na swoich kolanach.Miała jasne,brązowe włosy i miodowe oczy oraz bardzo długie rzęsy.Jej policzki były jasno różowe i wyglądała całkiem jak Justin.

"Drew,kto to jest?"Mała dziewczynka wskazała na mnie,a ja się uśmiechnęłam i pomachałam do niej.

"To jest Isabella,powiedz Cześć."Wziął jej rękę i pomachał do mnie ja uśmiechnęłam sie i odmachałam.

"Cześć Skarbie,jak masz na imię?"Spytałam słodko,biorąc jej małą rączkę w moją.

"Mam na imię Jazzy."Zaśmiała sie słodko i schowała twarz w klatce Justin'a.Była taka urocza,że chciałam
poprostu ścisnąć jej małe słodkie policzki.

"Więc ,zgaduję,że jesteś siostrą Justin'a?"

"Moją jedną i jedyną."Uśmiechnął się patrząc na Jazzy kiedy ona bawiła się jego wisiorkiem."Jazzy idź przywitać się z Isabellą.No dalej."Jazzy podniosła głowę,a Justin posadził ją na stole,podeszła do mnie i skoczyła mi w ramiona.

"Nawet nie wiedziałam,że masz siostrę."Kołysałam Jazzy w przód i w tył kiedy ona się mnie trzymała.

"Jest jeszcze wiele rzeczy,o których o mnie nie wiesz."Zaśmiał się drapiąc się po karku.

"Mówiąc o tym.Nie chcę być wścibska czy coś ale piszesz moze poematy albo piosenki?"

"Można powiedzieć,że piszę teksty piosenek,ale nigdy ich nie kończę."Przebiegł ręką po włosach,ciągnąc za ich końce.Czy on się denerwował?

"Dlaczego nie?"Spytałam,złączając brwi.

"Ponieważ czerpię inspirację od dziewczyn i nigdy nie znalazłem odpowiedniej,która pomogłaby mi skończyć
piosenkę."

"Nigdy nie znałam tej strony ciebie.Wiesz troszczącej się,delikatnej,miłej i..."Zatrzymałam się patrząc na jego
siostrę,która bawiła się moim włosami i posłałam jej szybki uśmiech."I słodkiej."Zaśmiałam się i posłałam mu
szybko oczko.

"Więc jak już mówiłem jest wiele rzeczy ,o których o mnie nie wiesz."Usmiechnął się do mnie.Dokładnie,nie puścił oczka ani nie powiedział tego we flirtujący sposób.On się uśmiechnął.Zaczynam myśleć,że powinnam
dać mu szansę.Mimo wszystko,Justin nie wydaję sie być taki zły.Myślę,że poprostu go za szybko oceniłam.

Jest jeszcze jedna strona Justin'a,której nigdy wcześniej nie widziałam i właściwie chcę spróbować z tym
byciem "przyjaciółmi."




________________________________________________________________________________________-
WITAM!! ;D
No tooo mamy już 4 Rozdział, hahah! ;p Niewiem co tu pisać,komentujcie a może tym razem dodam o wiele
szybciej,rozsyłajcie link do tego tłumaczenia wszystkim,którzy lubią czytać takie opowiadania,byłoby miło
zyskac więcej czytelników.Dziękuje za wszystkie miłe komentarze,one naprawdę motywują!DO ZOBACZONA KOCHANI!<3


PS.I LOVE YOU! <3 I ja zwykle, przepraszam za wszelkie błędy.;p

wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 3

"To tak jakby on rzucał urok."

Justin Bieber 

Ona nie jest wcale taka trudna do zdobycia,jeśli się dłużej zastanowić.Isabella się trochę wyluzowała.Oczekiwałem,że to będzie trudne,ale właściwie to całkiem proste.To znaczy,co mogę powiedzieć, mam w sobie urok prawda?

Teraz kiedy się trochę wyluzowała,potrzebuję tylko by się poczuła bardziej komfortowo w moim towarzystwie.Wtedy,gdy to się już stanie to ją zapytam i się zgodzi.Będziemy ze sobą chodzić przez parę dni,rzucę ją i wrócę do bycia singlem no i stanie się Mr.Heartbreaker.Proste,prawda?


"Bieber!"Chaz krzyknął z drugiego końca parkingu.
Zaczął biec w moją stronę i kiedy już był przy mnie,opadł na kolana dysząc.

"Wow,to się dziś nabiegałem".Powiedział,pomiędzy głebokimi wdechami.

Przewróciłem oczami i spojrzałem na niego dziwnie."Tak , tak , tak.I co z Isabellą?"Spytałem,ale on uniósł w górę palec,sygnalizując bym chwilę zaczekał.Jęknąłem i znów przewróciłem oczami."Ziom!"Krzyknąłem,a on wziął głęboki wdech i otworzył usta,żeby przemówić.

"Dałem jej twój numer jak mi kazałeś,ale bedąc mądrym mną,wiem,że do ciebie nie napisze.Więc..."Wypalił zatrzymując się na chwilę.

"Więc Co?"Spytałem zirytowany.

"Więc,przebiłem jedną z jej opon w samochodzie,Zobacz!"Uśmiechnął się wskazując na Isabellę,która właśnie oglądała koła od swojego samochodu i gadała z kimś przez telefon.

"I jak to ma mi pomóc?"

"Chłopie!Podwieźiesz ją i to da ci czas by z nią porozmawiać!Ba!"Oh wow,Nigdy bym o tym nie pomyślał.Kto by przypuszczał,że Chaz jest jednak mądry.

"Jesteś pierdolonym geniuszem!"Zachichotałem i poklepałem go po plecach.On postawił swój niewidzialny kołnierzyk,powodując ,że wybuchłem śmiechem.

"Idę,zrobić pierwszy krok"Puściłem mu oczko i zrobiliśmy nasz uścisk dłoni.Zacząłem iść w stronę mojego Ferrari,i wskoczyłem do środka.Zapiąłem pas,zacząlem wycofywać auto.Kiedy już wyjechałem z mojego parkingowego miejsca,podjechałem do Isabella'ii i stanąłem zaraz za jej samochodem.

Bella zauważyła mój samochód,ale nie wiedziała kto jest w środku.Więc spuściłem szybę i się szeroko uśmiechnąłem.

"Potrzebujesz pomocy?"Puściłem jej oczko,a ona przewróciła oczami.

"Znowu ty?Czego chcesz tym razem?"

"Jestem tu by pomóc.Zdecydowanie,potrzebujesz podwózki do domu.Wygląda na to,że złapałaś gumę."Wskazałem na oponę,sprawiając,że się jeszcze bardziej zdenerwowała.To było właściwie zabawne ją tak wkurzać.

"Poczekaj,masz z tym coś wspólnego?"

"Dlaczego ja?"Otworzyłem oczy szeroko,udając zdziwionego.Próbowałem być poważny ale mi się nie udało i wybuchnąłem śmiechem.

"Kurwa!Wiedziałam!To są jakieś żarty.Co ty chcesz od mnie?"Wyrzuciła ręce w powietrze i praktycznie krzyknęła.

"Woooahh kochanie.Wooow.Niczego od ciebie nie chcę.Jestem tu by pomóc.Pan Bieber do usług."Uśmiechnąłem się i znów puściłem jej oczko.

"Nie."Powiedziała,krzyżując ręce na klatce piersiowej i tupnęła nogą.

"Więc kto inny zabierze cie do domu?Spójrz dookoła.Jestem tu jedyny by ci pomóc więc możesz wskoczyć już do środka,a ja jutro odbiorę twój samochód."Rozejrzała się i nikogo nie zauważyła.Wiedziała,że nie ma wyboru,ale nie chciała się zgodzić.


Stała tam cicho,przygryzając wargę."No dalej.Wskakuj"Przewróciła oczami ,wzięła swoje rzeczy z ziemi i podeszła do wejścia dla pasażera.Mentalnie przybiłem sobie piątkę,gdy widziałem jak wchodzi do środka.Spuściłem okna i czekałem aż zapnie pas.

Przez jakiś czas była niezręczna cisza,ale ona ją przełamała."Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?"Spytała odwracając głowę w moją stronę.

"Zawsze jestem miły.Szczególnie dla dam."Powiedziałem,pogłebiając mój głos przy słowie"damy".Większość dziewczyn uważa,że to gorące gdy tak robię.

"Nie,ty kłamco.Wiem,że coś planujesz.Teraz powiedz mi,czy to ma coś wspólnego z tytułem Mr.Heartbreaker?Przyznaję,że mnie rozproszyłeś,ale wkońcu to do mnie dotarło.Wiem,że próbujesz sprawić bym pomogła ci wygrać Mr.Heartbreaker ale to ci się kurwa nie uda."Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej,sprawiając,że zacząłem się śmiać.

Wow,ta dziewczyna jest bystra.Teraz,wiem,że to będzie trudniejsze niż myślałem.

"Do tego jest już prawie Luty i zaczynasz ze mną rozmawiać właśnie teraz gdy,wyznaczam tytuły w Kronice Szkolnej.Wow cóż za zbieg okolicznośći Justin."Wypowiedziała te słowa,wyraźnie podkręślając swój sarkazm.


Isabella Hudgens


Wcześniej,gdy szłam do samochodu,coś do mnie dotarło.Oczywiście,że mnie wykorzystywał by wygrać tytuł w Kronice.
Ale ja za bardzo byłam rozproszona, a on był taki miły.Po tym jak Chaz odszedł,zauważyłam Stella'ę i porozmawiałam z nią o Justin'ie.
Powiedziała mi wszystko jak to on napewno,wykorzystywał mnie by wygrać tytuł.

Powiedziała,że może próbował się ze mną zaprzyjaźnić,że bym później go wybrała.Zresztą,ona ma prawdopodobnie rację.Byłam głupia i zdezorientowana.Stella powiedziała bym go ignorowała albo była wredna.

Ale on jest taki czarujący i słodki,nie wspominając,że także gorący.I jeszcze ta jego pierdolona woda  kolońska przy której nie można się wogóle skupić.Gdy z nim rozmawiasz zapominasz o wszystkim innym,a twój umysł skupia się na nim.To jest cholernie dziwne.To tak jakby on rzucał urok.


"Słuchaj kochanie,myślę,że jesteś gorąca i chcę cię poznać.To chyba oczywiste."Położył swoją dłoń na moim udzie i przesunął do mojego kolana,lekko ściskając.
Zamarłam i zaczęłam gapić się na jego ręke,która wciąż była w tym samym miejscu.
Widzicie o czym mówię?Jego proste akcje,sprawiają ,że się denerwujesz i tracisz kurwa rozum.I powiedział,że jestem gorąca.Mogę przysiąc,że czułam jak moje policzki stają się czerwone.


"S-spadaj."Wyjąkałam,odpychając jego rękę z dala ode mnie.On zaśmiał się umieszczając jego drugą ręke
spowrotem na kierownicy.


"Zachowujesz się , jakbym chciał cię zabić.Chcę się tylko zaprzyjaźnić,to wszystko.Nie,to nie ma nic wspólnego z tytułem.Nie obchodzi mnie on.Czy to coś złego być przyjaciółmi?"Zapytał.

"Właściwie,to tak,to jest coś złego.Jestem normalną dziewczyną z dobrymi stopniami,która jest miła dla innych.A ty jesteś tego przeciwieństwem.Nie wspominając,że chodzisz z każdą napotkaną dziewczyną,
podczas gdy ja inaczej wykorzystuje czas.Ludzie jak my nie powinni się przyjaźnić."To była prawda,ja należę do środkowej grupy a on do popularnej,to poprostu nie współgra.

"Wiesz,co mówią kochanie.Przeciwieństwa się przyciągają."Posłał mi kolejne oczko i wybuchnął śmiechem ,skupiając się znów na drodze.

"To nie zawsze prawda."Sprzeciwiłam się.

"To właściwie jest prawda.Ty mnie przyciągasz."Justin odpowiedział.Otworzyłam szeroko oczy i złączyłam razem brwi,przechylając głowę na bok , dając mu dziwne spojrzenie.Ja go przyciągam?Więc,no ty też mnie przyciągasz,ale ci tego nie powiem.

"Dobrze dla ciebie.Ale ty mnie nie przyciągasz."Skłamałam.

"Kochanie,jestem pewien,że jest inaczej."DING,DING,DING.Justin Bieber mówią po raz pierwszy prawdę.

To nie tak,że mogę  poprostu powiedzieć 'Oh ty tez mnie pociągasz,zostańmy przyjaciółmi'Znaczy,chciałabym ale niemogę.

"Dlaczego nie chcesz być przyjaciółmi?Co w jest w tym złego?"Skręcił w prawo,w stronę mojego domu.

"Bo w przyjaźni potrzebne jest zaufanie."Powiedziałam cicho,kiedy bawiłam się palcami.Wtedy zdałam sobie sprawę jakie to było dziwne,nigdy nie miałam z nim takiej rozmowy.

Nie odpowiedział,zamiast tego wjechał na mój podjazd i się zatrzymał."Ja ci ufam."Powiedział patrząc mi w oczy.Oblizałam usta i wpatrywałam się w jego oczy.On była taki gorący i idealny.Jego oczy były najpiękniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek widziałam.

Otrząśnij.SIĘ.Z.TEGO.

"Ale ja ci nie ufam."Powiedziałam wprost i przerwałam kontakt wzrokowy.Wzięłam moją torbę i sięgnęłam po klamkę od drzwi , kiedy on przyciągnął mnie spowrotem za ramię.

Znów złapaliśmy kontakt wzrokowy,ale tym razem go nie przerwałam.Byłam zmylona tym dlaczego on poprostu siedział tam i mi się przypatrywał.Widziałam jak jego wzrok wędruje z moich oczu do ust.
Przybliżył się do mnie i uniósł się nade mną odrobinę.Jego oczy były skupione na moich ustach,kiedy przysuwał się bliżej i bliżej.Jego usta były tak pulchnę i wyglądały tak delikatnie.Poczułam jego gorący oddech na moich ustach i walczyłam ze sobą by nie zedrzeć z niego ubrań.ZARAZ,CO?!


"Co ty kurwa robisz?!"Krzyknęłam,popychając jego klatkę.


"A na co to wygląda?Próbuje cię pocałować."Dał mi'przecież to oczywiste'ton.Potrząsnełam głową i zamknęłam oczy.

"Słuchaj.Niewiem co jest z tobą dzisiaj.Najpierw na matematyce,później na parkingu,w aucie,a teraz?"Prawie krzyknęłam. Nawet niewiem,co teraz zrobić czy powiedzieć.
"Proszę,poprostu zostaw mnie w spokoju."Po tym otworzyłam drzwi i zamknęłam
ruszając do domu.
Widziałam jak wycofuje się z podjazdu i jedzie prosto do swojego domu,który był tylko kilka
 przecznic od mojego.

Drzwi otworzyły się z hukiem,ukazując mojego brata z paczką chipsów."Hej!"Powiedział otwierając
szeroko ramiona,a ja podeszłam i go przytuliłam."Cześć" wymamrotałam,zanim się odsunęłam.

"Kto to był?"Spytał.Weszłam do kuchni i położyłam moje rzeczy na ladzie.

"Nikt."Wymamrotałam zanim wzięłam gryz jabłka.

PÓŹNIEJ TEJ NOCY.

Justin Bieber

"Ziom,to może zabrzmieć dziwnie ale jak się czujesz z tym,że chciałbym zaprosić gdzieś twoją siostrę?"Spytałem niezręcznie,Gadałem właśnie przez telefon z Chritian'em.Potrzebowałem jego pomocy by wygrać tytuł,ale nie zamierzałem mu powiedziec wszystkiego.

"Że co kurwa?"

"Mam na myśli,co w tym złego?Poprostu chcę ją gdzieś zaprosić.Wiesz,poznać ją."Brzmiałem niesamowicie głupio i to była najgorsza wymówka na świecie.

"Bro,ty zapominasz jej imię i nawet nie wiedziałeś ,że była moją siostrą,dopiero w zeszłym miesiącu sobie
to uświadomiłeś.Przez cały czas myślałeś,że jest moją kuzynką.A teraz nagle chcesz się z nią umówić?"Nie kupywał tego,prawdpodobnie dlatego,że jestem idiotą i no naprawdę myślałem ,że to jego kuzynka.To znaczy nigdy z nia nie rozmawiałem wcześniej.

"Dokładnie,dlatego właśnie chcę ją poznać.Chodzi, o to ,że ty zawsze narzekasz na chłopaków,którzy uderzają do twojej siostry,więc mówisz jej by grała trudną do zdobycia.Ale no weź,jesteśmy przyjaciółmi od gimnazjum.Jestem prawdopodobnie jedynym chłopakiem któremu w naszej klasie ufasz."Teraz, to miało sens.

To była prawda,Christian zawsze mówił siostrze by trzymała się z daleka od chłopaków.On mi ufa z jego siostrą i jestem jego najlepszym przyjacielem.To jest idealny powód.

"Niewiem, ziom,Nie czuję sie komfortowo.To znaczy to moja siostra.Ty jesteś moim przyjacielem.Ale to dziwne i Ja-"

"Poprostu mi zaufaj.Obiecuję,że nie złamie jej serca.Jestem pewny,że jestem jedynym chłopakiem ,któremu ufasz.No dalej.Nic jej nie zrobię.Poprostu ją bardzo lubię a ty jesteś jej bratem.Jeśli będę chciał się z nią umówić,ty będziesz wstanie mi pomóc."Wow,jestem w tym naprawdę dobry.

Pewnie,że kłamałem,ale to nikogo nie zaboli,jeśli nie bedą wiedzieć.Tylko ja,Ryan i Chaz wiemy.

"I kiedy twoja siostra wkońcu się zgodzi,nie musisz sie martwić o tych wszystkich dupków,próbujących się dobrać do jej majtek."Ha,to ma sens.Uśmiechnąłem się mentalnie do siebie.Kto by pomyślał,że mogę być taki....Mądry? sprytny?

"To prawda."Mogłem sobie wyobrazić jak kiwa głową,zgadzając się ze mną.Powiedzmy,że Christian był czasem idiotą i jest prosty do oszukania.Znam go od lat,Wiem dokładnie jak go przekonać.Poprostu robiąc moje głupie wymówki,które on myśli,że mają sens , kiedy tak naprawdę,nie maja wcale.

"Więc co powiesz?Pomożesz mi ze swoją siostrą czy jak?"

"Nadal nie jestem pewny czy to dobry pomysł."Wachał sie i wiedziałem o tym.Oni mi wcale nie ufał.Może,dlatego,że mnie wyczuł.

"Przysięgam jeśli spróbujesz na niej jakiś swoich sztuczek.Urwę ci penisa i nakarmnie nim-"

"Nic jej nie zrobię."Kłamstwo,zamierzam ją wykorzystać by zdobyć tytuł Mr.Heratbreaker,ale on nie musi wiedzieć.

"Dobra.Słuchaj,lepiej traktuj moją siostrę dobrzę albo kurwa przetrzepie cię na kwaśne jabłko.Słyszysz?"Powiedział agresywnie do telefonu.

"Wyluzuj ziom.Rozumiem.Przychodzę jutro.Mam dla niej niespodziankę."Uśmiechnąłem się do telefonu.Mała niespodzianka,która pomoże mi zrealizować plan.


Isabella Hudgens 


"Obudź się Isabella!"Ktoś wyszeptał do mojego ucha i potrząsnął mną.Jęknełam i zarzuciłam pościel na głowę.

"Jest sobota,zostaw mnie w spokoju."

"Wstawaj!"Pościel została ze mnie ściągnięta i Christian usiadł na brzegu łóżka potrząsając moim ciałem.

"Ktoś ma dla ciebie niespodziankę i czeka na zewnątrz."

"Chris,jestem w szortach i koszulce,jest sobota.Zostaw mnie w spokoju."Złapałam bok mojej twarzy ręką i przewróciłam oczami.

"Chcesz zobaczyć niespodziankę czy nie?" Znowu jęknełam i usiadłam.
Podeszłam do szafy i zarzuciłam na siebie szlafrok.
Związałam włosy w kucyk i włożyłam moje różowe kapcie w kształcie królików.
Poszłam za Christian'em na dół.Co to za niespodzianka o której mówił?

Wzięłam jabłko i wyszłam za nim zewnątrz.

"Niespodzianka!"Krzyknął i wskazał na jasno różowy samochód na podjeździe.Moja buzia otworzyła się szeroko i upuściłam jabłko na ziemię.Niemogłam nawet spleść zdania.Był piękny i różowy,mój ulubiony kolor!

"Co?Kto to zrobił?!"Krzyknęłam podchodząc do auta.

"Wierz lub nie ale to jest to samo auto.Ale ktoś go dla ciebie zrobił"
Christian uśmiechnął się i przyglądał się jak podziwiam samochód.Niemogę uwierzyć,że to jest to samo auto!Poszłam oglądnąć tablice rejestracyjną,były na niej lśniące diamenciki,którymi wygrawerowane było "Isabella".Idealne.

"Chris!Dziękuję o mój Boże jesteś najlepszy!"Krzyknęłam i zatakowałam go ściskąjąc mocno.

"Dziękujesz,złej osobie." Zaśmiał sie i odsunął.Złączyłam razem brwi.

"Co?" Spytałam.

"Wierzę,że to mi powinnaś dziękować."Usłyszałam głęboki,seksowny głos odchodzący zza mnie.Justin stał obok mojego auta.Nie zauważyłam nawet,że jego auto było zaparkowane zaraz za moim.

Miał na sobie normalne ciemne jeansy z szarymi Supras'ami i bluzę ze swoimi incjałami,z boku i szkolną maskotkę.Na głowie miał biały snapback założony tyłem i musze przyznać,że wyglądał niesamowicie seksownie.

"Naprawiłem dla ciebie koła,kochanie."Puścił mi oczko,kopiąc w opony.Pamiętam jak wczoraj mówił ,że mi go przywiezie,ale nie spodziewałam się ,że będzie tak wyglądał! Muszę przyznać,jestem pod wrażeniem.

"Czy nie powiedziałam,że masz się trzymać ode mnie z daleka?"Skrzyżowałam ręce na klatce i tupnęłam noga wznosząc jedną brew do góry.

"Kochanie,dlaczego miałbym to robić?"Uśmiechnął się kokietyryjnie kiedy podszedł do mnie,przyciągając mnie do siebie za talię.

"Chris,powiedz twojemu psycho przyjacielowi by się ode mnie odczepił."
Odwróciłam się by zobaczyć jak Christian się śmieje.

"No dalej siostro,Bieber nie jest takim złym gościem.Jest dobrym chłopakiem i powinnaś dać mu szanse.On chcę się tylko zaprzyjaźnić."Przewróciłam oczami i odepchnęłam ręce Justina.

"Nie chcę się przyjaźnić z tą męską dziwką."

"Nie mówiłbym tak do swojego nowego trenera koszykówki."Zaśmiał się i puścił mi oczko.

"Przepraszam?CO?!"Krzyknęłam na Christian'a i on podszedł do mnie i zarzucił swoje ramię wokół mnie.Odepchnęłam się i odwróciłam się do niego.

"Wyjaśnij.Teraz"

"Słuchaj będe zajęty przez parę następnych tygodnii.Niemogę ci pomóc w treningach.Więc załatwiłem Pana JB by ci pomógł."Uśmiechnął się i Justin wyszczerzył swoje zęby w moja stronę.

"Żartujesz prawda?Miałeś mi dzisiaj pomóc!"Jęknęłam uderzając Christian'a w klatkę.

"Wiem ale muszę coś załatwić.Justin weźmie cie do swojego domu i cię nauczy.Baw się dobrze."Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.Wrócił do środka podczas gdy ja i Justin patrzyliśmy na siebie.

"Idź sie przebrać w odpowiedni strój kochanie.Wyruszamy za 20 minut."Justin szybko się schylił i pocałował mnie w policzek wchodząc zaraz po tym do domu zostawiając mnie na zewnątrz.

Stałam tam jak wryta patrząc na ziemię.Poczułam jak moje policzki,robią się czerwone i uśmiech powoli wkrada się na moją twarz.

"Tak przy okazji te królicze papcie wyglądają seksownie na tobie."Zawołał,sprawiając ,że moje policzki nabrały bordowego koloru czując zażenowanie.Ale pamiętaj co mówiła Stella,Isabella.Ignoruj go i bądź wredna.Ignorowanie go będzie trudniejsze niż myślałam.


_________________________________________________________________________________

ELO!No to macie Rozdział 3.Hah, trochę mi zajęło tłumaczenie, bo no jak już pisałam dzięle komputer z bratem.Więc,mam nadzięję,że nie jest za późno na dodanie.Liczę na wasze cudowne komentarze,które mnie
motywują dziubki!Dobra, piszcie co tam myślicie,a ja postaram się teraz przez długi Weekend dodać szybko następny. NARKA! :3A no i jak zwykle,jest trochę błędów,ale poprawię je póżniej.TERAZ,ENJOY PEOPLE!


PS.BIGG LOOOOVE! Love you ludzie! <3




niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 2

"Pamiętaj cokolwiek robi Bieber, zawsze coś za tym stoi."


Isabella Hudgens 

"Co się stało?" Bianca , Luke i Stella powiedzieli chórem.Położyłam moje ksiązki na stole i usiadłam.

"Nic ważnego, poprostu spytał mnie o Szkolną kronikę, to wszystko." Wzruszyłam ramionami,a oni się tylko na mnie ptarzyli.

"Brzmi jakby Bieber próbował wygrać tytuł Mr.Heartbreaker" prawda? Nie byłbym zaskoczony jeśli chciałby cię przekupić czy coś." Luke zachichotał, a dziewczyny pokiwały głowami na "tak".

"Ludzie, Justin poprostu spytał o Kronikę.Niczego nie próbował.Zadał proste pytanie, podziękował i odszedł.I tyle."Odpowiedziałam zirytowana, Nienawidze kiedy moi przyjaciele zawsze myślą negatywne rzeczy o popularnych ludziach.Czasami zapominają ,że mój brat Christian też do nich należy.

Cała trójka siedziała tam cicho i poprostu mi się wpatrywała przez długi czas."CO?"Złączyłam moje brwi i popatrzyłam na nich dziwnie.

"Nieważne,poprostu się o ciebie troszczymy.Pamietaj cokolwiek robi Bieber, zawsze coś za tym stoi.Więc upewnij się ,że nie ulegniesz jego sztuczkom, bo on-"


"Wiem Luke,Wiem,Nie ulegnę.Teraz przestań o nim gadać, nie obchodzi mnie to."Dzwonek zadzwonił,a ja przewróciłam oczami.To był czas na 3 lekcję. "Musze iść" Jęknełam,wzięłam książki i ruszyłam do szafki.

Wprowadziłam kod i otworzyłam szafke, wkładając książki,których już nie potrzebowałam.Zerknęłam szybko na swoje odbicie w lusterku,sprawdziłam makijaż i włosy.Wyciągnełam błyszczyk i umieśćiłam trochę na ustach.

"Hej" Ktoś dotknął mojego ramienia,przestraszając mnie.Podskoczyłam i się odwróciłam, tylko po to by zobaczyć jednego z naszych najlepszych koszykarzy Jake'a Hutmingson'a.

"Wystraszyłeś mnie".Usiadłam, umieszczając ręke na klatce piersiowej po stronie serca.Jake zaśmiał się i szeroko się uśmiechnął,pokazując swoje idealne białe zęby.

"Chciałem tylko,żebyś wiedziała,tzn spytać cię czy chciałabyś pójść na jutrzejszą imprezę,jako eeeem-moja randka."Wyjąkał drapiąc się po karku niezręcznie.

Przez parę sekund,stałam jak wryta,próbując uniknąc kontaktu wzrokowego.Więc teraz wiem,że nie jestem jedyna,która się stresuje."Słuchaj,Jake--"Zaczęłam,ale się zatrzymałam, próbując wymyślić jakąś wymówkę by nie pójść.To znaczy oczywiścię,że chcę iść,ale nie jestem tego typu dziewczyną.Nie kręcą mnie imprezy i tego typu rzeczy.

"Ja tylko-Ja myślę,że to nie jest dobry pomysł bym poszła.To znaczy chciałabym, ale nie jestem imprezującą dziwczyną.Może następnym razem." Pokiwał głową, a ja się uśmiechnełam słodko do niego zanim sięgnełam po moje książki i zatrzasnęłam szafkę.

Odwróciłam się,ruszając do klasy,kiedy dostrzegłam Justin'a Bieber'a,Chaz'a Somers'a i Ryan'a Butler'a gapiących się na mnie.Chaz i Ryan szybko odwrócili wzrok,a Justin mrugnął do mnie we flirtujący sposób.

Stałam tam z szeroko otwartymi oczami,mimo iż nie miałam potrzeby iść do łazienki, musiałam.Zapomniałam,że są w mojej klasie.Przełknęłam ślinę i weszłam do łazienki,unikając kontaktu wzrokowego.Dlaczego zjawili się tak wcześnie?

Usiadłam na miejsce i wyciągnełam moje książki do matematyki.Nienawidziłam ciszy i tego,że była nas tylko czwórka w klasie.Zauważyłam,że Justin wstaję z krzesła,żeby usiąść w środku,prawdopodobnie obok mnie?

Nie proszę,nie idż tutaj, nie idż tutaj,Błagam cię.Opadł na miejsce obok mnie,ale na niego nie spojrzałam.Zamiast tego,dokończylam moją pracę z matmy.

"Zamierzasz mnie ignorować,tak jak każdego innego chłopaka?"Zaśmiał się,kiedy przesunął się bliżej mnie.Wystaraczająco bym mogła poczuć jego seksowny i mocny zapach,co był przy okazji bardzo atrakcyjny i w tym samym czasie niesamowicie rozpraszający.Nie zamierzam kłamać,Justin jest jedynym chłopakiem ,który sprawia ,że czuję się inaczej.

Kiedy jest w pobliżu,spinam się,denerwuje,zaczynają mi się pocić recę,moje serce przyśpiesza i nie mogę myśleć czysto.Powiedzmy,że jestem w nim zauroczona od 7 klasy.

"Jestem zajęta."Odpowiedziałam prosto,pozwalając moim włosom opaść na moją twarz na tyle by się ukryć przed jego spojrzeniem.On znów zachichotał i wyciągnał głowę przedę mną ,zmuszając mnie bym spojrzała w jego piękne miodowe oczy."Powiedziałam,że jestem zajęta".Opuściłam głowę w dół,wpatrując się w kartkę,przygryzając dolną wargę.

"Jestem pewny,że to może zaczekać.To tylko fizyka,nikogo nie obchodzi."Wziął moją kartkę i długopis i umieścił je pod siedzeniem.Przełknęłam ślinę i spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami.

"To była matematyka,nie fizyka.Jakbyś nie wiedział to muszę ją dokończyć,bo to następna lekcja."Miałam zamiar schylić się i siegnąć po moje rzeczy,kiedy on nadepnął na nie swoim Supras'ami(butami)."Justin!Czego chcesz?"Spytałam,mająć pewność,że
brzmiałam jakbym była niezainteresowana,ale głęboko w środku mnie to ciekawiło.

"Porozmawiaj ze mną".

Złączyłam razem brwi i spojrzałam na niego dziwnie."Co?"Spytałam.Justin Bieber chcę bym z nim porozmawiała?

"Powiedziałem,porozmawiaj ze mną,zamiast robić swoją głupią pracę domową".Powiedział to w taki sposób,że nie byłam pewna czy było to wredne, czy tylko jego normalny ton.Byłam cicho,całkowicie zmylona tym dlaczego chciał ze mną rozmawiać.

"Myślę,że to co robię to już jest rozmowa.Ale nie mam czasu,więc proszę,zabierz swoje buty z mojej kartki.Kiedy miałam siegnąć po nie,Justin zatrzymał mnie i spojrzał mi w oczy.

"Co jest z tym,że tak bardzo nie chcesz dopuścić do siebie żadnego chłopaka?"Powiedział wprost,powodując,że zamarłam w miejscu.Uwolniłam ramię z jego uścisku i popatrzyłam przed siebie.

"To nie tak,a nawet jeśli to nie twoja sprawa."Skrzyżowałam recę na klatce piersiowej i zatupał nogą,zdenerwowana.Nienawidzę,że nasze rozmowy zawsze się tak kończą.Krótkie i nudne.Ale to nie moja wina,nie lubie się zbliżać do chłopaków.

Myślę,że to przez to całe zerwanie,przez które prawie zostałam zgwałcona parę lat temu w 8 klasie,o którym nie chce wspominać,zanim zacznę krzyczeć o tym niekotrolowanie.

"Z pewnością jesteś trudna do zdobycia.Nie mogę nawet z tobą porozmawiać,bez twojego wrednego nastawienia.Mały flirt ci nie zaszkodzi Hudgens."Zaśmiał się gdy przerzucił swoje ramię na mnie,co sprawiło ,że poczułam się niekomfortowo.Uwolniłam się z jego ramienia i spojrzałam mu prosto w oczy.

"Dlaczego się tak zachowujesz?"

"Jak zachowuje?Zawsze taki jestem i jestem pewny ,że świadkowie wokół potwierdzą.Jestem facetem,lubie flirtować,lubie dziewczyny.Jestem Justin Bieber.Nie jesteś do tego już przyzwyczajona?"


"Po pierszwe,nigdy ze mną nie rozmawiasz.Po drugie nie jestem do tego przyzwyczajona,poniewać wierzę ,że to pierwszy razkiedy,prowadzisz ze mną rozmowę od czasu kiedy zaczęła się szkoła.Nie wspominjąc,że jest już prawie Luty."Wytłumaczyłam i wzniosłam brwi.Wiedział,że mam rację,ale zaprzeczał temu.

"Właściwie,to nie.Pamiętasz kiedy moja mama i twoja rozmawiały i moja mama zaprosiła was do nas.Nawet poznałaś moją małą siostrę.Przestań kłamać,romawialiśmy."Nie wierzę ,że to zapamiętał.To znaczy,tak ,ja tez ale Justin?Justin Bieber to pamięta?Nie moge nic poradzić,ale czuję się wyjątkowa.

"Taa,przez którą wymieniliśmy zaledwie 5 słów,kiedy spytałam cię gdzie jest toaleta."Zaśmiałam się,zaskakując samą siebie bo powinnam go zignorować,tak jak robie z resztą chłopaków.Ale jakoś on jest inny.Coś w nim jest i nic nie możesz poradzić tylko się uśmiechnąć gdy jest w pobliżu.

"To nie istotne.Nadal się liczy."Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy.Prawdopodobnie zostaliśmy tak przez jakieś 5 sekund,niemogę nic poradzić ale gubię się w jego oczach,to dziwne uczucie.Wróciłam do rzeczywistości i zebrałam sie do kupy.To nie moja wina,że jest taki słodki,poprawka GORĄCY.

Popatrzcie tylko na niego,jego idealnie ułożone włosy,jego nieodparte spojrzenie,jego niesamowita twarz,jego idealna linia szczęki i jego tatuaż,który widoczny jest spod jego dekoltu,białej koszulki z wycięciem w literę "V".Zbierz się do kupy Isabella!

"Oh nie martw sie,będziesz miała dużo czasu by napawać się tym widokiem." Zachichotał,sprawiając ,że potrząsnęłam głową i spojrzałam w inną stronę.Kurwa,złapał mnie na tym jak się mu przyglądam,to drugi raz.Weź się w garść Isabella.

"J-Ja tego nie robiłam"

"Robiłaś.Ale to nic,nie przeszkadza mi to kochanie."Wyszeptał mi seksownie do ucha,czy on próbuje mnie uwieść?

Niezauważyłam nawet,że klasa wypełniła się uczniami.Nagle,usłyszałam dźwięk szpilek udzerzających o posackę."Dobrze Klaso,przepraszam za spóźnienie!Więc,odkąd nasz test z 6 rodziału jest w ten Poniedziałek.Przypuszczam,że będziecie potrzebowali dodatkowej pomocy,więc zostaniecie połączeni w pary,by móc rozwiązywać wspólnie zadania."


"Pani Mackelmore,Chciałbym by Isabella Hudgens była moją partnerką!"Justin krzyjnął,podnosząc rekę i puszczając mi oczko.Moje oczy wyglądały jakby miały wyskoczyć z orbit,gdy na niego patrzyłam,a moja buzia była szeroko otwarta.

"Pewnie,Panie Bieber.Wporządku."Pani Mackelmore uśmiechnęła się do nas i zaczeła pisac na tablicy.

"Co to było?"Udzerzyłam go w ramię tyłem ręki.

"Powiedzmy ,że będziesz mnie często widywać,zaczynając od dziś."Puścił mi kolejne oczko i się uśmiechnął,odwracając głowę w stronę tablicy.Ja wpatrywałam się w ziemię,całkowicie zdezorientowana,co miał przez to na myśli.


____________________________________________________________________________________________________


Matematyka była ciekawa.Justin zaczął ze mną flirtować,ale go zignorowałam i skupiłam się na pracy.Byliśmy pierwszą parą,która skończyła swoje zadanie,dzięki mnie oczywiście.Póżniej,nie interesowałam się resztą dnia.Cały czas przypomniałam sobie,by nie zbliżyć się do Justina.

Wiem,że napewno coś planuje.Justin nigdy się do mnie nie odzywał i tu nagle zaczyna znikąd rozmawiać.Nie mogę nic na to poradzić,ale ciekawi mnie co kombinuje.

Oczywiście,przyznaję,że Justin jest najgorętszym chłopakiem w szkole.Ale to nie zmienia faktu,że jest napalonym,zarozumiałym 18-nastolakiem,który pogrywa sobie z sercem każdej dziewczyny.Połowa mnie chcę z nim flirtować,a druga chcę zostać z dala od kłopotów.To jest Justin Bieber on ma "kłopoty" wypisane na twarzy.

Odrzuciłam tą myśl o Justin'ie i włożyłam książki do szafki, wyciągnełam plecak i byłam gototwa by wrócić do domu.


Zatrzasnęłam szafkę i ruszyłam do wyjścia.

"Isabella!"Ktoś krzyknął.Odwróciłam się i zobaczyłam Chaz'a Somers'a machającego do mnie z uśmiechem.Odwzajemniłam usmiechając się niezręcznie i pomachałam,wtedy on zaczął iść w moją stronę."Poczekaj!"

Znów sie odwróciłam i stanęłam na środku korytarza.Podbiegł do mnie,przytrzymał się na moich ramionach,by nie upaść.Podniósł w górę palec,zygnalizująć bym chwilę poczekała.Pokiwałam głową i przytrzymałam go by nie upadł.Zaczął szybko wciągać powietrze,by ustabilizować oddech.

"Justin chcę z tobą pogadać na osobności.Tu jest jego numer telefonu,napisz do niego najszybciej jak to możliwe."Chaz wręczył mi kartkę z numerem Justin'a.

"O-Okej".Pokiwałam głową i zabrałam papier.Przytulił mnie,ale ja nie odwzajemniłam uścisku."Pa!"Pomachał do mnie.Stałam tam niezręcznie próbując przeanalizować co się właśnie stało.

Najpierw Justin zaczyna ze mną flirtować,póżniej Chaz Somers pamięta moje imię.Po tym Justin chcę bym do niego napisała.Następnie,Chaz mnie przytula? Co się dzieje?

Spojrzałam szybko na kartkę i wyjęłam telefon,zapisałam numer i wrzuciłam go spowrotem do torby.


Co on może ode mnie chcieć?



_______________________________________________________________________________________

SIEMANECZKO!
Rozdział 2! HAHA, WIEM,że długo czekaliście,ale niestety muszę dzielić komputer z moim "kochanym"
braciszkiem.Więc,dlatego tak późno.:c Pewnie jest dużo błędów,ale poprawię je gdy będe miała czas.Teraz,chciałam
jak najszybciej dodać.Hmmm,piszcie w komentarzach co myślicie!Wypełnijcie sondę.

Myślicie,że Isabella się domyśli co planuje Justin?

Shipujecie Jella'ę? (Justin+'Isa'Bella) czy może Bustina'ę? ;p A może macie inny pomysł? ;d

PS.I LOVE YOU Miśie! <3





sobota, 18 maja 2013

Rozdział 1


"Jeśli próbujesz mnie oczarować, tylko po to aby zdobyć tytuł w Kronice Szkolnej ,to ci się nie uda."

Isabella Hudgens 

Jęknęłam kiedy próbowałam zacząć wstęp w Kronice Szkolnej klasy maturalnej.To nie jest takie proste jakby mogło się wydawać.Zajmuje to wiele czasu i starań.Ale oczywiście jest to jeszcze trudniejsze kiedy jest się w bibliotece pełnej głośnych idiotów.Jest tam grupa denerwującyh suk z tyłu, nie wspominając że są to o grające mi na nerwach blond suki pokryte różem.W lewym rogu jest grupa palantów szukająca Pamiętników Wampirzych dzieci,które nie pachną za dobrze,w zasadzie pachną jak szatnia dla chłopaków.
Z drugiej strony, po prawej jest "Popularna Grupa"do której należą Veronica Woods,Chaz Somers,Ryan Butler i Justin Bieber.
Oczywiście w środku jest "środkowa grupa" czytaj nie za popularna ale też nie luzerska.To moja grupa.
W tej grupie mamy mnie, moją najlepszą przyjaciółkę Bianca'e,najlepszego przyjaciela Luke'a
i drugą najlepszą przyjaciółkę Stella'ę.Jesteśmy ludźmi ,którzy nie wierzą w popularnych ludzi czy w nie popularnych.
Właśnie dlatego jesteśmy po środku tego wszystkiego, kiedy wszyscy inni są przejęci popularnością.To jest ten czas w roku kiedy wszyscy przygotowują się do Balu maturalnego ,gdy jest dopiero Listopad.Ale także czas w roku kiedy wszyscy zaczynają całować mój tyłek ,tylko po to aby wygrać tytuł z kategorii w Kronice Szkolnej.Jeśli wygrasz w jednej z kategorii w Kronice to twoje imię zostanie na zawsze upamiętnione w tej szkole. Najwyższe kategorie o które zabijają się dziewczyny to:
Ms.Popular(Miss Popularności), czyli oczywiście najbardziej popularna dziewczyna,
Ms.Hot and Dangerous(Gorąca i niebepieczna)to powinno być jasne, Ms.Cutie (Miss słodkości),najsłodsza dziewczyna i największa oraz najlepsza z wszystkich kategorii Ms.Senior Babe(Miss Roku Maturalnego) najwyżej notowana z powyżej wymienionych.Jeśli wygrasz Ms.Senior Babe to oznacza ,że jesteś uwielbiana przez każdego chłopaka i możesz zdobyć
wszystkich chłopaków w szkole.Każda z dziewczyn chce te miejsce w Kronice.Ja przyznam,że tak jakby tez chce.Ale mam sporą konkurencję.
Na początek mamy Tiffany Morgans modelkę,Amanda'e Save czirliderkę,nie zapominajmy także o Veronica'e Woods tancerce.A tu jestem ja ,Isabella Hudgens.
Oczywiście są też nominacje dla chłopaków , podobne to tych dla dziewczyn , mianowicie:
Mr.Popular(Mister Popularności,Pan Popularny), Mr.Hot and Dangerous (Gorący i niebezpieczny),Mr.Handsome (Pan Przystojny)i ten o którego wszyscy chłopcy się biją Mr.Heartbreaker, ten tytuł jest bardzo ważny dla każdego z nich
.Każdy chłopak marzy o wygraniu go od pierwszego dnia w tej szkole.Jak narazie nikt w Liceum Stratford nigdy nie go nie zdobył.Zobaczymy czy komuś się w tym roku uda.
Nie zapominajmy również o Senior Cutest Couple (Najsłodsza para Roku Maturalnego).Kolejna kategoria,którą każda para chce wygrać.Tiffany Morgans ,próbowała zapłacić mi by móc wygrać w każdej kategorii,ale oczywiście się nie zgodziłam.
Nie dlatego ,że ja chcę ale dlatego,że myślałam ,że to nie byłoby sprawiedliwe.

Przygotowuje się do tego ,że zostanę dzisiaj napadnięta przez bandę fałszywych suk które chcą wygrać daną kategorię.To będzie długi dzień.

Justin Bieber 

"Ziom, Mr.Heartbreaker,to tytuł który musisz wygrać.Bo przecież wkońcu,jesteś Justin Bieber.Nie możesz przegrać,to by było upakarzające." Ryan wytłumaczył mi kiedy patrzył na starą kronikę sprzed kilku lat.

Ten tytuł w Kronice Szkolnej nigdy nie został zdobyty przez żadnego studenta w historii Liceum Stratdford.Mam namyśli nikt nigdy nie wygrał tej kategorii i ja jestem zdesperowany by to zmienić.Marzyłem o nim od pierwszego dnia w tej szkole i chcę by moje imię zostało na zawsze upamiętnione w tym Liceum.Wyobraźcie to sobie Justin Bieber pierwszy Mr.Heartbreaker Liceum
Stratford.Dlaczego wogóle szkoła miałaby by to umieszczać w Kronice pytasz? Ponieważ ta szkoła jest oparta na rywalizacji.

Wszystko jest konkurencją i ja zrobię cokolwiek by być Mr.Heartbreaker.Ale jak właściwie nim zostanę?I to było pytanie na które właściwie nikt nie zna odpowiedzi.Ale myślę,że jest taka osoba ,która może mi pomóc.Oczywiście Prezydent Szkolnej Kroniki a kto inny? Ale jeszcze jedno pytanie , kto nim jest? Pierdolić to.

"Hej chłopaki wiecie może kto jest Prezydentem Kroniki Szkolnej?" Zapytałem grupy i wszyscy odwrócili głowę i potrząsneli nimi z dezaprobatą.Kurwa.Jęknąłem sfrustrowany i przetarłem skronie.

Wstałem z krzesła i ruszyłem do recepcji.Idealnie,nie ma nauczycieli.Skoczyłem bardzo głośno na pusty stół na środku by zwrócić uwagę wszystkich ale nikt nie zauważył.

"Słuchajcie wy pierdoleni idioci!" Krzyknąłem sprawiając ,że wszyscy przestali rozmawiać i skupili swoją uwagę na mnie.

"Który z was jest Prezydentem Kroniki Szkolnej , niech podniesie pierdoloną rękę".Splunąłem mierząc wszystkich wzrokiem ale nikt nie podniósł reki."Dobra, więc krzyknijcie imię Prezydenta Kroniki Szkolnej".

"Isabella Hudgens".Wszyscy powiedzieli chórem.

"Kto?"Spytałem jeszcze raz.

Wszyscy wskazali na dziewczynę w "środkowej grupie",która miała kręcone włosy związane kokardką na czubku głowy.Miała najsłodsze oczy i najdłuższe rzęsy.Jej usta były bardzo czerwone i wyglądały prawie całuśnie.
Wyrwałem się z moich myśli zanim zauważyła ,że ją mierzę wzrokiem.Zeskoczyłem ze stołu i podeszłem do niej.

"Czy możemy porozmawiać na zewnątrz? Spytałem,łapiąc z nią kontakt wzrokowy.
Złączyła brwi w dezorientacji ale i tak pokiwała głową na "tak".Wstała z krzesła kiedy wszyscy obserwowali każdy jej ruch.

"To nie jest wasz pieprzony interes.Wracajcie do czego tam kurwa robiliście.Chałaśliwe Suki."

Splunąłem i następna rzeczą jaka nastąpiła to cała biblioteka została wypełniona głosami konwersującyh nastolatków.Poprawka wkurzającyh głosów.

Poszła za mną na zewnątrz , na korytarz.Kiedy odwróciłem się miałem dobry widok jej stroju.Miała na sobie spódniczkę,krótką koszulkę i długi sweter rozpinany na wierzch ,który sięgał aż do jej kolan, do tego płaskie buty.Przestałem skanować ją wzrokiem i zamiast tego skupiłem się na jej oczach.

"Chciałem cię o coś spytać." Zacząłem zdenerwowany.
Zaraz,co?Nie jestem zdenerwowany,ja NIE jestem zdenerwowany.

"Jeśli próbujesz mnie oczarować, tylko po to aby zdobyć tytuł w Kronice Szkolnej to ci się nie uda."

Właśnie wtedy gdy chciała mnie wyminąć i odejść złapałem ją za ramie i sprowadziłem  z powrotem.

"Co?"Spytała wyraźnie zdenerwowana.

"Co muszę zrobić by wygrać Mr.Heartbreaker?"Spytałem ją poważnie, a ona przewróciła oczami.

"Nie,to znaczy ,mam na myśli jakiego rodzaju gówno musze zrobić by móc to wygrać."Przeredagowałem moją wypowiedź by nie pomyślała,że próbuje ją przekupić.

"Sprawdzę."Trzymała palec w górze sygnalizując,jedną chwilę.Pokiwałem głową i obserwowałem jak wyciąga książke i przewraca kila stron,aż wkońcu się zatrzymuje i skanuje całą stronę.

"Stoi tutaj ,że aby stać się Mr.Heartbreaker musisz chodzić ze wszystkimi dziewczynami w ostatnim roku ale przed końcem jego końcem musisz być singlem,co oznacza,że to czyni cię Mr.Heartbreaker odkąd chodziłeś z każdą dziewczyną ale jesteś singlem przed końcem roku." Wytłumaczyła mi,wyjaśniając wszystko.

"Czy chodzenie z dziewczyną przez jeden dzień się liczy?"Spojrzała na mnie,a później spowrotem na książkę.

"Stoi tutaj czysto,że to musi być prawdziwy związek." Pokiwałem głową i przygryzłem dolną wargę, pocierając bok twarzy.

"A co jeśli umawiałem się z dziewczyną kilka lat temu.To też się liczy?"

"Hmm.Tak, o ile to był prawdziwy związek.Nieważne jak długo trwał,jeśli chodziłeś z każdą dziewczyną w roku maturalnym.W takim razie możesz wziąść się za Mr.Heartbreaker". Zaśmiała się i zamknęła książkę.

"Oh Dobrze.Dzięki..." Wypaliłem.

"Isabella"

"Oh tak.Mój błąd". Zaśmiałem się ściskając jej dłoń i drapiąc się niezręcznie po karku.

_____________________________________________________________________________________


"Więc musisz chodzić ze WSZYSTKIMI dziewczynami w roku maturalnym?" Ryan i Chaz spytali chórem.

"Yuup." Pokiwałem głową na "tak",właśnie dlatego miałem wydrukowane imiona każdej dziewczyny w roku maturalnym i zamierzamy się dowiedzieć z kim jeszcze nie chodziłem.

Wręczyłem 3 kartki papieru każdemu.Było tylko około 100 dziewczyn w roku maturalny i jestem prawie pewny ,że chodziłem ze wszystkimi.

Byłem pewny ,że wygram tytuł Mr.Heartbreaker, pozytywnie,wiedziałem ,że go wygram.No bo wkońcu jestem Justin Bieber.Chodziłem przynajmniej z trzema dziewczynami w ciągu jednego tygodnia.Tak,były przypadki kiedy związek trwał 2 albo 3 dni.Mam na myśli, wszystko co robię to sprawiam ,że jest moją dziewczyną,zaliczam i rzucam.Tak działa Justin Bieber.

Jestem łamaczem serc i nie zamierzam temu zaprzeczać.Może to brzmieć obrzydliwie i wrednie,ale dużo dziewczyn uważa to za BARDZO atrakcyjne.I przez wiele mam na myśli WSZYSTKIE dziewczyny.Mogę również wygrać wszystkie męskie kategorie.Nie próbuje być zarozumiały,tylko przedawkowałem pewność siebie i tyle.

"Okej, więc jak sobie radzę?"Spytałem chłopaków.Ryan uśmiechnął się do mnie i przybił piątkę.

"Radzisz sobie dobrze na mojej liście ziom.Gratuluje zaliczyłeś wszystkie te dziewczyny i pamiętam każdą z nich.Większość z nich to te ,z którymi chodziłeś na pierwszym roku.Dziewczyny były wtedy takie głupie." Zaśmiał się.

"Wciąż są."Dodałem śmiejąc się z Ryan'em.

"A jak u ciebie Chaz? Jak twoja lista? Czy chodziłem ze wszystkimi?Mój błąd,oczywiście,że chodziłem".Zaśmiałem się znowu,I byłem pozytywnie pewny ,że wygrałem.

"Powiedz witaj dla pierwszego Mr.Heartbreaker Liceum Stratdtfo-"

"Ta, mówiąc o Mr.Heartbreaker.Nie chcę ci przerywać ziom, ale nie chodziłeś ze wszystkimi jeszcze."Chaz zaśmiał się a ja wyrwałem mu kartkę z rąk i spojrzałem na listę.

"Co masz na myśli?"Spytałem.

"Ziom,jest jeszcze tylko jedna dziewczyna z którą jeszcze nie chodziłeś." Chaz wytłumaczył.

"Oh to tylko jedna dziewczyna.Mogę się z nią umówić w godzinę." Rzuciłem papier na bok i usiadłem na krześle opierając głowę na rękach.

"Taaa, powodzenia z tym". Chaz odpowiedział.Zmarszczyłem brwi dając mu"No Co?"wzrok.

"Koleś, ta dziewczyna to Isabella Hudgens". Ryan powiedział wskazując imię ,które nie było odznaczone.

"Isabella Hudgens?!"Krzyknąłem w kompletnym szoku,kiedy prawie spadłem z krzesła.
"To dziewczyna,którą właśnie poznałem!"

"Taa,nie wspominając,że to grzeczna dziewczynka.Ta dziewczyna jest trudna do zdobycia ziom.Jest nie tykalna,nikt nie usłyszał od niej jeszcze "tak".I wątpie,że ty biorąc pod uwagę twój cały styl,wie za dużo tobie by powiedzieć tak.To się nie wydarzy ziom." Ryan wytłumaczył,sprawiając ,że się kurewsko wkurzyłem.Z wszystkich ludzi,serio?To musi być Isabella Hudgens.

"Nie, nie mów tak.Sprawię,że ta dziewczyna się ze mną umówi.Jestem Justin Bieber.Zawsze zdobędę dziewczynę,którą chcę.Będzie mówić mi niedługo "tak".Poczekajcie na to." Uśmiechnąłem się kiedy zauważyłem Isabella'ę próbującą otworzyć swoją szafkę.Zauważyłem chłopaka próbującego z nią flirtować, ale ona tylko przewróciła oczami i odeszła zatrzaskując drzwi od szafki.

 Zrobię wszystko aby sprawić ,że Isabella Hudgens powie mi "tak" , nawet jeśli będe musiał udawać ,że coś do niej czuje tylko po to by się we mnie zakochała. No bo przecież wkońcu jestem Mr.Heartbreaker.





____________________________________________________________________________

Okej, Ludzie więc to jest pierwszy Rozdział , mam nadzieję,że wam się podoba i będziecie czytac i komentować,a ja bedę mogła dodawać następne rozdziały.Za wszelkie błędy przepraszam.Przypominam,że jest to tylko tłumaczenie a nie moja własna historia.No miśie,piszcie co myślicie, im więcej komentarzy tym szybciej dodam następny. DOOOOOBRAAA, NO TO DO ZOBACZONKA! :)
Macie tutaj twitter'a  Autorki  @BieberinBieber . Piszcie jej co myślicie.:) 

PS.LOOOOVE YOU ALL! xoxoxo







"Wstęp"



Justin Bieber chciał zdobyć tytuł "Mr.Heartbreaker(Łamacz serc)". W celu zdobycia tego tytułu musisz chodzić z WSZYSTKIMI dziewczynami w ostatnim roku(klasie maturalnej), ale jest wciąż jedna dziewczyna z którą Justin NIGDY nie chodził, nie wspominając,że jest ona nie tykalna i trudna do zdobycia.
 "Zrobie wszystko aby sprawić ,że Isabella Hudgens powie mi "tak" , nawet jeśli będe musiał udawać ,że coś do niej czuje tylko po to by się we mnie zakochała. No bo przecież wkońcu jestem "Mr.Heartbreaker"."